Okres świąteczny i koniec roku to czas, w którym rynek walutowy może zachowywać się dość nieprzewidywalnie. Wielu inwestorów jest wtedy mniej aktywnych, co często skutkuje nietypowymi ruchami cenowymi. Mimo to uważam, że obserwacja rynku właśnie teraz jest świetnym ćwiczeniem – pozwala w praktyce sprawdzić, jak działają mechanizmy rynkowe w mniej standardowych warunkach.
Dziś, 29 grudnia, przyglądam się sile i słabości poszczególnych walut. Z moich obserwacji wynika, że w tym momencie najsilniejsze monety to USD, EUR i GBP, a najsłabsze – JPY oraz CHF. Moim zdaniem warto zwrócić szczególną uwagę na pary USDJPY i USDCHF, gdzie mogą pojawić się ciekawe okazje inwestycyjne.
W przypadku pary USDJPY obserwujemy ważny poziom: zamknięcie się ceny powyżej zasięgu NT może otworzyć drogę do kolejnych wzrostów. Jednak następny zasięg pośredni pokrywa się z maksimum, które para USDJPY osiągnęła na początku lipca tego roku, a zarazem jest to najwyższy szczyt na tej parze. Z tego powodu nie widzę tutaj dużego pola do dalszego działania – ruch wzrostowy może okazać się ograniczony.
Inaczej wygląda sytuacja na parze USDCHF. Tutaj pozostaje jeszcze sporo miejsca do wzrostów, nawet jeśli cena nadal miałaby się poruszać w szerszym kanale bocznym widocznym na wykresie miesięcznym. Warto więc bliżej przyjrzeć się notowaniom tej pary, ponieważ potencjał dalszych zwyżek wydaje się większy niż w przypadku USDJPY.
